Walczę z tym uczuciem, które kotłuje się w mojej głowie. Podpięta do kroplówki, usztywniona noga, złamane dwa żebra i wstrząs mózgu nie są w stanie przyćmić bólu serca. Czy dziewiętnastolatka może odczuwać coś takiego jak koniec miłości? Czy w ogóle nastolatka jest w stanie odczuwać miłość? Jeśli nie spojrzysz na siebie z perspektywy nastolatka lub nastolatki (którym przecież byłeś/byłaś) to nie zrozumiesz.
Ale jest coś co może różnić Twoją miłość nastoletnią od
mojej. PRAWDZIWOŚĆ. Nie zaprzeczam, że nie potrafiłeś kochać w nastoletnim
wieku. Absolutnie. Może z tą Miłością teraz żyjesz? Zwracam się tu bardziej do
tych wszystkich, którzy zamiast miłości mieli jedynie „motyle w brzuchu”. Też
miałam. Ale czas sprawił, że one odfrunęły i została tylko ONA - Miłość,
otulona w nadzieję, zrozumienie, odwzajemnienie i bezpieczeństwo.
Teraz leżąc na szpitalnym łóżku, trzymam ręce na brzuchu,
chcąc uchronić ten najcenniejszy, nic nie winny skarb, przed szarością świata.
- Pani Anno? – słyszę głos lekarza Artura Wolińskiego. Jest
młodym lekarzem, na oko około trzydziestokilkuletnim, ma wysokie czoło i
początki zakoli na swoich kruczoczarnych włosach. Jest miły dla mnie, zna się
na rzeczy i zazwyczaj podchodzi do wszystkich pacjentów z optymizmem (Mój Boże,
skąd się biorą tacy lekarze?), więc widząc jego ponurą minę, wiem, że usłyszę
coś co totalnie zmieni mój świat. – Pani Anno, zostanie Pani jeszcze dwa dni w
szpitalu. Pani stan się unormował, ale w gipsie pochodzi Pani na pewno kilka
tygodni. Potem trzeba będzie nogę trochę rozruszać. Pojedziemy za chwilę na
tomografię głowy, zobaczymy czy krwiak się wchłonął. Miała Pani mnóstwo
szczęścia… Z tym, że… - zaczął niepewnie.
- Panie doktorze, niech Pan w końcu to powie. To koniec
prawda? JEGO już tam nie ma? – zapytałam, czując jak w oczach rozpalają się
łzy.
- Przykro mi. Dziecka nie udało się uratować. Siła uderzenia
była zbyt silna. Jedynym plusem tego wszystkiego jest to, że inne narządy
wewnętrzne nie ucierpiały bardziej – powiedział, po czym kazał pielęgniarce zabrać
mnie na tomografię głowy.
***
Wieczór. Leżę w szpitalnym łóżku. Na szczęście krwiak się
zmniejszył i nie ma oznak, by działo się z nim coś złego. W mojej głowie jednak
już zbyt wiele się stało.
Wyobrażasz sobie stracić wszystko co wartościowe w jeden
dzień? Jeśli coś takiego straciłeś, to wiesz o czym mówię.
Wyobrażasz sobie mieć pokaleczone serce? Przez zawód,
zdradę, śmierć i ból?
Wyobrażasz sobie, że wcześniej była we mnie miłość,
odwzajemniona (przynajmniej tak mi się wydawało), a uśmiech nie schodził z mych
ust?
Wyobrażasz sobie, że ktoś tak Ci bliski, komu oddałeś
wszystko – i serce i ciało i kawałek duszy – nagle to wszystko zdmuchuje niczym
pyłek kurzu?
Jeśli to sobie wyobrażasz. To posłuchaj co mam do
powiedzenia.
Katerinet